"Po gościńcu po szerokim"
Po gościńcu po szerokim Gdzieś się straż ogniowa ściele Maszeruje oddział straży Z komendantem swym na czele.
Idą idom równym krokiem Idą płyną jak ta rzeka. Maszeruje strażak młody, Który płacze i narzeka.
Wtem dowódca się go pyta: Czemu płaczesz jak niewiasta, Czy cię z bliska śmierć przeraża, Czy ci żal swojego miasta?
Śmierć mnie z bliska nie przeraża, Nie żal mi swojego miasta. Tylko żal mi swojej lubej, Którą wiodłem do ołtarza.
Masz urlopu masz dni siedem, Siedem dni wolnego czasu. Idź uściskaj swoja lubą, A nie trać wolnego czasu.
- redakcja
- Hits: 3258